Lata powojenne
Po zakończeniu działań wojennych i wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej oraz powrocie z więzienia ks. Mokrosa, niesłusznie oskarżonego o rzekomą pomoc i współpracę z wojskami hitlerowskimi podczas ich pobytu w Puńcowie, parafianie przystąpili do odnowienia kościoła i budynków gospodarczych. Straty, poniesione przez parafię w wyniku działań wojennych, a zwłaszcza przechodzącego frontu, nie były wprawdzie zbyt wielkie, jednak pozostawiły trwały ślad na majątku parafialnym, który parafianie chcieli jak najszybciej usunąć.
Prace remontowe rozpoczęto w 1946 r. od otynkowania i odnowienia elewacji kościoła parafialnego. Wykonawcą tychże prac były firmy panów Urbasia i Tomiczka. Prace blacharskie na kościele i budynku probostwa, polegające na nowym pokryciu dachów, wymianie rynien i ich malowaniu, wykonywał zakład rzemieślniczy Ferdynanda Buriana. Całość wydatków, związanych z tymi pracami remontowymi, postanowił ks. Mokros pokrywać z dobrowolnych ofiar parafian. W ten sposób zrezygnowano z chodzenia po terenie parafii i zbierania ofiar na ten cel. Każdemu dano zaś okazję do złożenia swojego dobrowolnego daru materialnego przez osobiste wręczenie swojej deklaracji księdzu proboszczowi.
W tym samym roku postanowiono również rozwiązać, ciągnący się już od dłuższego czasu, problem ciągłego braku i trudności przy wyszukiwaniu kalikanta, który, jako pomocnik organisty, miał za zadanie ręcznie napędzać dmuchawę powietrzną przy organach. Na wniosek Rady Parafialnej zakupiono więc w Fabryce Organów w Krakowie silnik elektryczny wraz z dmuchawą, które zastąpiły odtąd ręczną prace człowieka.
Licząca wówczas 900 katolików wspólnota parafialna w Puńcowie stanęła jeszcze przed jedną bardzo ważna inwestycją. Postanowiono zakupić dwa nowe dzwony, które miały zagapić stare dzwony, zarekwirowane w 1943 r. przez okupantów niemieckich na cele wojenne. Mając na uwadze fakt, iż poprzednie dzwony spiżowe zawsze były rekwirowane i przeznaczane na cele wojskowe, postanowiono, aby tym razem wykonać nowe dzwony ze stali. Istniała wówczas możliwość kupienia we Wrocławiu starych dzwonów poniemieckich. Wysłano więc pracującego na kolei, p. Czeczotkę z Puńcowa, aby zorientował się, jak kształtują się ceny takich dzwonów oraz jakie należy załatwić formalności przy ich zakupie. Cena tychże poniemieckich dzwonów wynosiła wówczas 75 zł za l kg. podczas gdy za l kg dzwonu odlanego w Polsce trzeba było zapłacić 350 zł. Sporządzono wiec dokładną kalkulację kosztów nowych dzwonów stalowych, spiżowych oraz poniemieckich, decydując się jednak ostatecznie na zlecenie, firmie „Metalton" z Kęt, wykonania nowych dzwonów dla kościoła parafialnego w Puńcowie. Przy ogromnej ofiarności wszystkich parafian, wśród których nie było rodziny, która nie złożyłaby ofiary na wykonanie i zamontowanie nowych dzwonów, zamówiono w Kętach dwa dzwony: jeden mniejszy o wadze 80 kg i głosie słyszalnym w odległości do 3 km oraz drugi - większy, ważący 170 kg i głosie rozchodzącym się do 4 km. Na małym dzwonie umieszczono napis „Głoszę pamięć zmarłych” oraz podobiznę św. Jana Chrzciciela, a na dużym wypisano „Głoszę miłość Jezusową” oraz umieszczono podobiznę św. Teresy.
Nowe dzwony po przywiezieniu do Puńcowa zostały najpierw ustawione na specjalnie do lego celu przygotowanych rusztowaniach, aby w czasie poświęcenia można było dokonać ich okadzenia od spodu.
Poświęcenie dzwonów miało miejsce 14.XI 1948 r. i zgromadziło licznych parafian puńcowskich. Uroczystości tej przewodniczył ks. infułat Wilhelm Kasperlik, okolicznościowe kazanie wygłosił zaś ks. Henryk Holubars. Do pełnienia funkcji, określanej jako „rodzice chrzestni”, zostali zaproszeni przez księdza proboszcza: leśniczy Erwin Franek, Jan Leszek, Paweł Dawid z Puńcowa, Emil Stróżyna, Franciszek Caputa, Józef Gazur - chałupnik z Puńcowa, Antoni Burda - mistrz krawiecki z Puńcowa, Emilia Czaja, Stefania Matloch, Emilia Goryl z Dzięgielowa, Maria Branny i Emilia Małysz z Puńcowa oraz Maria Trombik i Marta Korzec.
Równocześnie z zakupem dzwonów parafia puńcowska wznosiła obok kościoła parafialnego nowy budynek przedpogrzebowy. Dotychczasowy jego brak zmuszał katolików puńcowskich do korzystania z marowni będącej własnością parafii ewangelickiej w Puńcowie. Plan i kosztorys nowego budynku przedpogrzebowego został wykonany przez p. Urbasia. Celem pokrycia części kosztów, związanych z tą inwestycją, zorganizowano w ogrodzie za probostwem festyn parafialny, który, przynosząc dochód 27 000 zł, wspomógł realizację aktualnie przeprowadzonych w parafii inwestycji i prac remontowych.
Jednakże szeroki zakres prac podjętych przy budowie oraz wydatki na zakup nowych dzwonów sprawiły, iż oszczędności kasy parafialnej znacznie zmalały. W tym samym czasie władze państwowe i wojewódzkie zaprzestały całkowicie wspierać materialnie przeprowadzone w Puńcowie remonty. Dla zdobycia środków materialnych na dokończenie wszelkich inwestycji postanowiono wydzierżawić użytki rolne o powierzchni 10 ha, będące własnością parafii w Puńcowie. Do dyspozycji proboszcza postanowiono pozostawić tylko 12,5 ha lasu i 2,3 ha ogrodu za budynkiem probostwa.
Parafialna Rada Duszpasterska ustaliła równocześnie wysokość opłat, które miały być składane przez parafian na utrzymanie kościoła oraz miesięczne wynagrodzenie dla ks. proboszcza w wysokości 15 000 zł. Wspólna troska parafian o dobro i piękno kościoła pozwoliła na ciągłe, mimo niekorzystnych warunków finansowych, upiększanie i odnawianie świątyni. Swoje uznanie co do stanu kościoła w Puńcowie wyraził również architekt wojewódzki z Katowic, który dokonał w 1949 r. kontroli stanu technicznego świątyni parafialnej w Puńcowie.
W roku 1950 została przerwana duszpasterska i gospodarcza działalność w Puńcowie ks. Franciszka Mokrosa, który na mocy dekretu biskupa ordynariusza, obejmuje z dniem 15.XII 1950 r. zarząd parafią Dobrego Pasterza w Istebnej, zastępując na tym stanowisku zmarłego ks. prałata Emanuela Grimma, długoletniego proboszcza tamtejszej parafii.
Dekretem ks. biskupa proboszczem parafii w Puńcowie został zamianowany ks. Alojzy Bima. Nowy proboszcz puńcowski urodził się 17.IV 1913 r. w Grodźcu koło Bielska. Po ukończeniu studiów seminaryjnych otrzymał 25.VI 1939 r. święcenia kapłańskie i został skierowany na pierwszą swoją placówkę do Wędryni na Zaolziu, gdzie pełnił posługę wikarego. Przed objęciem parafii w Puńcowie ks. Alojzy Bima pełnił jeszcze posługę duszpasterską w Dębowcu oraz w Goduli.
W chwili objęcia parafii w Puńcowie oraz równoczesnego administrowania w Lesznej Górnej ks. Bima napotkał na pewne trudności, wynikające z niezadowolenia mieszkańców Lesznej, którzy chcieli mieć swojego proboszcza. Jednak ze względu na braki osobowe musiał posługę duszpasterską w obu parafiach sprawować jeden kapłan. Ksiądz Bima, z polecenia ks. biskupa ordynariusza, sprawował więc we wszystkie dni tygodnia nabożeństwo w Puńcowie, z wyjątkiem jednego dnia, kiedy wyjeżdżał do kościoła parafialnego w Lesznej. W niedzielę odprawiał Mszę św. w Puńcowie rano i wieczorem, a w południe jechał do Lesznej, aby tam sprawować świąteczną liturgię. W okresie świątecznym w posłudze duszpasterskiej pomagał ks. Alojzemu Bimie, pochodzący z Puńcowa, ks. Jan Urbaczka, który pełnił wówczas obowiązki katechety zakładu dla głuchoniemych w Lublińcu.
Ksiądz Alojzy Bima jako proboszcz puńcowski kontynuował dalsze prace zapoczątkowane przez swojego poprzednika. Wiele zabiegów i troski wymagało wówczas utrzymanie i zagospodarowanie pola, którego tylko mała część była jeszcze własnością parafii. Ówczesna władza państwowa nakładała na parafię wysokie podatki gruntowe, których ona nie była w stanie w żaden sposób spłacić. Nieuregulowanie ich w terminie miało stać się podstawą do wszelkich upomnień i oskarżeń wystosowywanych wobec parafii przez władze świecką.
Ostatecznie 13.IV 1951 r. parafia utraciła całość gruntów wraz z lasem na skutek ogłoszonej przez państwo ustawy konfiskującej majątek kościelny. Za utracony majątek, o łącznej powierzchni 15,03 ha, parafia nie uzyskała żadnego odszkodowania.
W roku 1952 parafianie puńcowscy przystąpili do porządkowania istniejącego wokół kościoła cmentarza oraz powiększenia go o nowo zakupione pole przylegające do niego, które było własnością p. Strużyny. Stojący wówczas na uboczu cmentarza krzyż, którego stan groził szybkim zawaleniem, Rada Parafialna postanowiła przenieść na środek cmentarza, ustawiając go jako główny krzyż cmentarny. Krzyż ten należał wprawdzie do rodziny Pniok, ale jako że wówczas nikt już z tej rodziny nie żył, prawo do niego miał więc ks. proboszcz. Stary krzyż cmentarny, wykonany z piaskowca, przeniesiono poza cmentarz (gdzie był celem procesji w dni krzyżowe oraz w Uroczystość Bożego Ciała).
W tym również okresie staraniem ks. Alojzego Bimy zakupiono do kościoła parafialnego paramenty liturgiczne w postaci nowej monstracji oraz cyborium na komunikanty. Siostry Boromeuszki z Cieszyna wykonały zaś nowe ornaty, welony i bieliznę kielichową oraz odnowiły baldachim i przyozdobiły wewnętrzną stronę drzwiczek tabernakulum haftowanym jedwabiem.
Poważniejszą inwestycją, przeprowadzoną w 1955 r. w parafii puńcowskicj, wymagającą wielokrotnego odwiedzania urzędów państwowych, było doprowadzenie na probostwo bezpośredniej linii telefonicznej z Cieszyna.
Przez trzy tygodnie wykonywano prace monterskie, instalując linię na starych słupach oraz dostawiając jeszcze 15 nowych. Ta inwestycja była ostatnią, którą zdołał zrealizować w Puńcowie ks. Alojzy Bima przed swoim odejściem do Grodźca, gdzie, zgodnie z dekretem wystawionym przez ks. biskupa, na własną prośbę objął on duszpasterstwo tamtejszej parafii.
Nowym administratorem w Puńcowie został zamianowany dotychczasowy wikary w Mikołowie, ks. Jan Michałek. Urodzony 10.X.1914 r. w Jaworzynce, po ukończeniu studiów teologicznych przyjął święcenia kapłańskie 20.XII 1941 r. w Fuldzie. Swoją kapłańską posługę pełnił ks. Michałek w Lipinach Śląskich, Siemianowicach, Radzionkowie, Orzegowie, Rydułtowach. Bielsku oraz jako rektor Niższego Seminarium Duchownego w Tarnowskich Górach. Stamtąd został przeniesiony jako wikary do wspomnianego powyżej Mikołowa, gdyż stanął w obronie praw młodzieży oraz złożył swój podpis przeciw mającemu się odbyć nielegalnie Synodowi Diecezjalnemu, organizowanemu przez ks. Piskorza. Biskup Stanisław Adamski zamianował go wreszcie administratorem, nakazując mu objęcie parafii w Puńcowie z dniem 23.III 1956 r.
Ogromne przywiązanie parafian puńcowskich do ks. Bimy sprawiło, iż niechętnie przyjęto w Puńcowie nowego proboszcza, gdy przybył do parafii, nie przywitano go nawet. Jednak z całą sumiennością wypełniał obowiązki duszpasterza i gospodarza. Szybko więc parafianie nabrali zaufania do nowego proboszcza i zorganizowali materialną pomoc przeznaczoną na urządzenie probostwa, gdyż poza kancelarią było ono całkowicie puste i pozbawione jakiegokolwiek wyposażenia. Staraniem ks. Michałka założono również nową instalację elektryczną w budynku probostwa, przeprowadzono dwukrotny remont organów oraz zegara na wieży kościelnej. Przystosowano również ołtarz do odnowionych przepisów liturgicznych oraz rozpoczęto starania o zamontowanie instalacji grzewczej w kościele.
Przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych to dla mieszkańców parafii czas ciężkiej sytuacji materialnej oraz nie najlepszego stanu moralnego, spowodowanego szybkim napływem komunizmu i upaństwowieniem gospodarstw rolnych. Odzyskane od państwa 29.XI 1958 r. grunty parafialne zostały ponownie przejęte w 1964 r. przez Kółko Rolnicze. Wśród mieszkańców Puńcowa wyraźnie pojawiła się tendencja odpływu całych rodzin do miasta. Powodem takiej sytuacji były zbyt wysokie podatki, których rolnicy nie byli w stanie zapłacić i w ten sposób wyzbywali się gospodarstw na rzecz państwa.
Równocześnie dla ks. proboszcza Jana Michałka był to okres choroby (zapalenia stawów oraz zastawek sercowych). Prosił więc kilkakrotnie ks. bpa Juliusza Bieńka o przeniesienie. Ten jednak nie reagował na prośby - tłumacząc się nawałem wielu ważniejszych spraw. Ciągle pogarszający się jednak stan zdrowia puńcowskiego proboszcza doprowadził do tego, iż musiał on przebywać od l. IX 1965 r. do 1. I 1966 r. na leczeniu szpitalnym. W tym okresie zastępstwo w Puńcowie pełnił tymczasowy substytut, ks. Szczepan Wróbel, dotychczasowy katecheta cieszyńskich szkół.
Po powrocie ze szpitala ks. Michałek podjął swoje obowiązki proboszczowskie, jednak ciągle pogarszający się stan zdrowia zmusił ks. bpa Herberta Bednorza do odwołania go ze stanowiska proboszcza w Puńcowie i przeniesienia na emeryturę z dniem 1.IX 1968 r. Dzięki przychylności ówczesnego proboszcza parafii św. Marii Magdaleny ks. Roberta Przewodnika mógł ks. Michałek zamieszkać na probostwie w Cieszynie i przebywać tam aż do swojej śmierci, która nastąpiła 22.II 1976 r.
Następca ks. Michałka na urzędzie proboszcza w Puńcowie ks. Emil Święszek, pełniący dotychczas funkcje rektora kościoła Opatrzności Bożej w Pastwiskach, przybył do tutejszej parafii 3.IX 1968 r. Nowy proboszcz pochodził z Cieszyna Zachodniego, gdzie urodził się 12.IV 1915 r. Po przyjęciu święceń kapłańskich 2.IV 1949 r. z rąk ks. bpa Stanisława Adamskiego pracował jako wikary w Piekarach-Szarleju, Pszczynie, Leszczynach i Chorzowie Batorym.
Ksiądz proboszcz podjął starania swojego poprzednika o założenie instalacji grzewczej w kościele, rozpoczynając jesienią 1970 r. realizację tego zamierzenia. Równocześnie z inicjatywy ks. Święszka parafianie puńcowscy założyli wewnątrz i na zewnątrz kościoła parafialnego nową instalację elektryczną. Musiał jednak ks. Emil Święszck przerwać, z początkiem sierpnia 1971 r., swoją posługę w Puńcowie ze względów zdrowotnych. Zdał więc, w obecności ks. dziekana Teodora Olesia i ks. wicedziekana Józefa Janika, zarząd parafii w ręce nowego jej administratora, ks. Andrzeja Matury, który przybył do Puńcowa z parafii św. Michała w Michałkowicach, gdzie pełnił posługę wikarego. Najpilniejszym zadaniem, jakie stanęło przed nowym zarządcą parafii, było doprowadzenie do końca rozpoczętego montażu instalacji grzewczej w kościele. Dotychczas wykonane były już betonowe kanały oraz pomieszczenie na piec, które znajdowało się pod zakrystią. Kolejnym etapem realizacji tej inwestycji było wykonanie pomieszczenia obok kościoła, przeznaczonego na zbiorniki z ropą oraz ułożenie rurek drenarskich odwadniających te pomieszczenia. Wszelkie prace, związane z instalacją ogrzewania w kościele, zakończono przed końcem 1971 r., zaś pod koniec maja 1972 r. rozpoczęto modernizację budynku probostwa, która polegała na wymianie wszystkich okien, podłóg oraz wykonaniu łazienki, spiżarki i sanitariatów. Wykonano również nowe schody na zewnątrz i wewnątrz probostwa oraz odnowiono tynki zewnętrzne, pokrycie dachowe. Równocześnie prowadzono prace remontowe przy organach i zegarze na wieży kościoła.
Wokół kościoła wycięto drzewa zagrażające zwaleniem się na groby, wykonano nowe ogrodzenie z siatki wokół cmentarza wraz z zamontowaniem nowej, żelaznej bramy wjazdowej na podwórko przed probostwem. Wewnątrz kościoła, jeszcze przed malowaniem, założono instalację nagłaśniającą oraz nowy żyrandol na środkowym filarze wspierającym sklepienie.
W dniu 14.VIII 1978 r. nastąpiła zmiana na stanowisku zarządcy parafii w Puńcowie. Dekretem ks. bpa ordynariusza Herberta Bednorza dotychczasowy proboszcz ks. Andrzej Matura został przeniesiony do Rudy Śląskiej-Orzegowa, a jego miejsce zajął dotychczasowy kapelan akademicki w Cieszynie ks. Karol Tomala, który został mianowany wikariuszem ekonomem, a z dniem 6.X 1978 r. proboszczem parafii św. Jerzego w Puńcowie. Ksiądz Karol Tomala pochodził z pobliskich Kaczyc, gdzie urodził się 19.IV 1941 r. Po przyjęciu 14. VI 1964 r. w Katowicach święceń kapłańskich podjął obowiązki wikarego w parafiach Skoczów, Katowice-Brynów, Zabrzeg i Cieszyn.
Nowy proboszcz wkrótce przystąpił do prac związanych z zakończeniem trwającego gruntownego remontu kościoła. Przed świętami Bożego Narodzenia przeniesiono i na powrót ustawiono w kościele dwa boczne ołtarze, które na czas remontu były zdeponowane w budynkach gospodarczych. Ołtarze Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny zostały ustawione na nowych mensach ołtarzowych, wykonanych przez Józefa Bojdę, według projektu inżyniera Gierlotki z Katowic. W prezbiterium zamontowano również nowe balaski oraz ozdobną kratę bocznych drzwi kościoła, wykonaną z dawnych elementów okratowania znajdującego się przed remontem kościoła przy kapliczce Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.
Wielką bolączką parafian puńcowskich, mieszkających w Dzięgielowie, była duża odległość od kościoła parafialnego. Ksiądz proboszcz, mając na uwadze ich prośby oraz fakt posiadania przez parafię działki o powierzchni 0,1912 ha, wynajmowanej wówczas przez Alojzego Milatę, podjął starania o uzyskanie od władz wojewódzkich zgody na budowę kaplicy w Dzięgielewie. Po rozmowie wojewody bielskiego - Józefa Łabudka z bp. ordynariuszem Herbertem Bednorzem parafia w Puńcowie otrzymała 27.I 1981 r. zezwolenie na budowę punktu katechetycznego w Dzięgielowie. Natychmiast też parafianie przystąpili do gromadzenia trudno dostępnych wówczas materiałów budowlanych i po zatwierdzeniu 5.III 1982 r. przez architekta wojewódzkiego planów budowy rozpoczęto 25.III tegoż roku wykopy fundamentów pod punkt katechetyczny i kaplicę. Cały projekt kaplicy został wykonany przez miejscowego parafianina, Zbigniewa Kustrę, zaś nadzór i kierownictwo budowy objął Józef Szwanda z Cieszyna. W przeddzień rozpoczęcia prac budowlanych ks. proboszcz Karol Tomala dokonał poświęcenia placu budowy. Uroczystość ta miała charakter prywatny i odbyła się bez obecności parafian, ze względu na wprowadzony wówczas stan wojenny i wynikające z niego restrykcje. Panujące w 1982 r. dobre warunki atmosferyczne sprzyjały szybkiemu postępowi prac budowlanych. W początkach grudnia rozpoczęto już tynkowanie zachodniej części budynku i odgrodzenie jej od pozostałego terenu budowy, aby można było od l5. XII 1983r., rozpocząć w tejże części domu katechetycznego nauczanie religii dzieci z Dzięgielowa. W salkach nie było jeszcze ławek, a dzieci siedziały na krzesłach, ściany były nie pomalowane, ale na katechezę mogło uczęszczać 64 dzieci, które podzielono na pięć grup wiekowych. Prace budowlane, rozpoczęte po zimowej przerwie wiosną 1983 r., skupiły się głównie na wykonaniu prac tynkarskich wewnątrz budynku oraz układaniu tarasu i modrzewiowego stropu w kaplicy. Latem tegoż roku zakończono prace budowlane przy wznoszeniu nowego obiektu sakralnego i można było dokonać jego poświęcenia, które miało miejsce w sobotę 13. VIII 1983 r. Tej podniosłej uroczystości przewodniczył ks. bp ordynariusz Herbert Bednorz wraz z licznie zgromadzonymi kapłanami i mieszkańcami Dzięgielowa. Zaproszonych gości powitała dęta orkiestra strażacka z Pogwizdowa oraz chór męski z parafii św. Jerzego w Cieszynie. Wśród zebranych gości był również ks. dr Alfred Jagucki dyrektor ewangelickiego Domu Opieki. Jako dar dla nowo poświęconej kaplicy ks. biskup złożył kielich mszalny z pateną. Po części liturgicznej uroczystości goście spotkali się na wspólnym poczęstunku, gdzie ks. biskup ogłosił parafianom, że przenosi proboszcza ks. Karola Tomalę do parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie. Nowym proboszczem w Puńcowie został zaś mianowany z dniem 15.VIII l983 r., ks. Jan Drzyzga. Nowy zarządca parafii objął ją jako wikariusz ekonom, a od 4. X 1983 r. jako proboszcz. Ksiądz Jan Drzyzga pochodził z Pszczyny i po przyjęciu święceń kapłańskich, 24.VI 1962 r. w Katowicach, pracował w parafiach Lubomia, Suszec, Świętochłowice, Pielgrzymowice, Ćwiklice, Murcki, Kochłowice, Katowice-Ochojec, Wirek oraz na Kubalonce.
Po przybyciu do Puńcowa ks. Drzyzga kontynuował prace wykończeniowe przy kaplicy Jezusa Dobrego Pasterza w Dzięgielowie. Doprowadzono do budynku wodę, zakupiono tabernakulum oraz od Tadeusza Kłody odkupiono organy i założono instalację nagłaśniającą. W maju 1984 r., za pośrednictwem ks. bpa Józefa Kurpasa, wpłynął do tejże kaplicy dar, od p. Partaczyńskiej z Zabrza, w postaci kielicha mszalnego z wtłoczonym złotym medalionem Matki Boskiej. Ostatecznie prace przy wznoszeniu, wykończeniu kaplicy i domu katechetycznego w Puńcowie zakończono w październiku 1984 r.
W końcu maja l986 r. został zdjęty z wieży kościoła pęknięty dzwon, który był ufundowany przez puńcowskich parafian w 1948 r., kiedy proboszczem był ks. Franciszek Mokros. Uszkodzony dzwon został przewieziony przez Józefa Warzochę do Przemyśla, gdzie został przetopiony. Wykonano odlew nowego dzwonu, zawieszonego na powrót w puńcowskim kościele 8. IV 1987 r.
W dniu 28.VI.1991 r. dotychczasowy proboszcz puńcowski ks. Jan Drzyzga odebrał z rąk ks. bpa ordynariusza Damiana Zimonia dekret ustanawiający go administratorem parafii Wszystkich Świętych w Górkach Wielkich, zaś w jego miejsce z dniem 24. VIII 1991 r. przybył do Puńcowa ks. Benedykt Fojcik. Nowy administrator puńcowskiej parafii został mianowany jej proboszczem z dniem 1. XII 1991 r. Wkrótce przystąpił on do poważnego remontu budynku probostwa, kościoła parafialnego oraz wznoszenia dzwonnicy przy kaplicy Jezusa Dobrego Pasterza w Dzięgielowie.
Bullą papieża Jana Pawła II ,,Totus Tuus Poloniae Populus" z dnia 25. III została wydzielona z terenu archidiecezji krakowskiej i diecezji katowickiej nowa diecezja bielsko-żywiecka, której pierwszym biskupem ordynariuszem został mianowany ks. prałat Tadeusz Rakoczy, zaś biskupem pomocniczym ks. bp Janusz Zimniak z Katowic. Odtąd parafia św. Jerzego w Puńcowie przynależy terytorialnie do dekanatu cieszyńskiego, wchodzącego w skład nowo utworzonej diecezji. Tak więc rozpoczyna się najnowsza historia puńcowskiej parafii.